sobota, 26 stycznia 2019

OH! My LIPS z Eveline Cosmetics.

Witajcie!
Kochane, myślę, że wiele z Was miało problem z dobraniem odpowiedniego koloru kredki do pomadki, która wam się podobała. Za ciemna, za jasna....
Sama nie raz zmagałam się z tym problemem :(.
Na szczęście jest na to rozwiązanie!
OH! My LIPS 
z Eveline Cosmetics to zestaw, w którym znajdziecie matową pomadkę w płynie wraz z dobranym do niej kolorem kredki♥

Gama kolorów jest bardzo bogata,
 ja wybrałam nr 08 Lovely Rose


Opis produktu
Oh! My Lips to zestaw idealnie dobranych kosmetyków do makijażu ust: płynna matowa pomadka i konturówka w tym samym kolorze. Formuła bogata w witaminę E i Moist-in Colour ComplexTM, przywraca ustom optymalny poziom nawilżenia. Długotrwała nasycona mikropigmentami receptura pomadki zapewnia ustom doskonałe krycie na wiele godzin. Wygodny aplikator gwarantuje równomierne rozprowadzenie pomadki, nadając makijażowi perfekcyjne, matowe wykończenie w kilka sekund. Innowacyjna konturówka, o gładkiej kremowej formule pozwala na precyzyjne modelowanie i idealne podkreślenie linii ust oraz wypełnienie konturu kolorem. Zestaw umożliwia błyskawiczne uzyskanie profesjonalnego i trwałego efektu trendy make-up.




Swój zestaw kupiłam w Rossmanie już parę miesięcy temu. Zapakowany był on w pudełeczko dzięki któremu będziecie wiedzieć, że nikt go wcześniej nie otwierał ☺. Jak wiadomo różnie z tym bywa.
Dodatkowo konturówka również ma na sobie folię ochronną.
Cena to ok 27zł.

Należę do fanek kosmetyków z Eveline, również tutaj się nie zawiodłam.
Jestem pod ogromnym wrażeniem. 
Pomadka i kredka dobrane są do siebie idealnie.
 U mnie bez problemu kolor na ustach utrzymuje się co najmniej pół dnia nawet po jedzeniu, podczas którego większość pomadek nie jest w stanie utrzymać się. 
Oczywiście zdarza mi się poprawiać usta dla lepszego efektu.
Kolor mocno kryje, jest wyrazisty.
Dodatkowym plusem jest łatwa aplikacja dzięki pędzelkowi wyglądającemu jak w błyszczykach.

Jedynym minusem jest to, że matowe pomadki wysuszają niestety usta:( i tak jest w tym przypadku.
Po całym dniu niestety usta są lekko wysuszone i należy im się gruba warstwa pomadki ochronnej na noc.

Dodatkowo jak możecie zobaczyć na zdjęciu zatyczka do kredki to temperówka dzięki której możemy w każdej chwili zastrugać ją.


Podsumowując

Zalety:
-trwałość
-łatwość aplikacji
-cena
-intensywny kolor
-konsystencja
-bogata gama kolorów- każdy powinien znaleźć coś dla siebie
-delikatny zapach.

Wady
-lekko wysusza usta.

A czy wy miałyście okazję już testować któryś z kolorów Oh! My lips?
Co o nich sądzicie?

Pozdrawiam
Słodkie piękno♥

niedziela, 20 stycznia 2019

Owocowe zapachy z mgiełkami BeBeauty

Witajcie kochane!
Przyjemny, orzeźwiający zapach, który długo utrzymuje się na naszej skórze dając uczucie świeżości?
Brzmi niemożliwie :) A jednak!

Dzisiaj opowiem wam o cudownych mgiełkach owocowych z BeBeauty Care. 

Długo zastanawiałam się które wybrać, ponieważ każdy z możliwych wyborów miał przepiękny zapach. Skusiłam się jednak na Juicy Mango oraz Red Berry . Myślę, że gdy spotkam je w sklepie po raz kolejny to na pewno skuszę się jeszcze na inny zapach ♥


Opis produktu:

Perfumowana mgiełka do ciała. Otula ciało wyjątkowym i trwałym zapachem świeżych owoców i kwiatów. Tętniąca życiem, egzotyczna kompozycja. Relaksuje i nadaje skórze przyjemny zapach.

Dostępne warianty

- Green Tea,
- Fresh Melon
- Red Berry
- Musk Flower

Ja swoje mgiełki kupiłam jeszcze w wakacje. Myślę, że spokojnie znajdziecie je nadal w Biedronce.
 Ich owocowy zapach świetnie nadaje się na lato. Jak widzicie na zdjęciu zużyte są dopiero do połowy a używam ich codziennie. Przy pojemności 200 ml są bardzo wydajne :).
Dodatkowo posiadają bardzo wygodną w użytkowaniu buteleczkę. Śmiało możemy zabierać ją do torebki i nie zajmie zbyt dużo miejsca :)

Jestem nimi oczarowana♥
Nie sądziłam, że tak świetnie się sprawdzą.  Mgiełki są bardzo przyjemne, orzeźwiające a zapach utrzymuje się przez długi czas lepiej od niektórych perfum.
Kosztowały jedynie 10 zł/szt.

Podsumowując

Zalety:
- słodki, orzeźwiający zapach
- wygodne opakowanie
-wydajne
-trwałe
-niska cena

Wady:
Ja nie zauważyłam w tym przypadku żadnych :)

A czy wy również jesteście zadowolone z tych zapachów?
Co o nich sądzicie?
Piszcie śmiało w komentarzach!

Pozdrawiam♥
Słodkie Piękno


sobota, 12 stycznia 2019

Avon, Planet Spa- odżywczy peeling oraz maska do stóp i dłoni.

Witajcie!
Dzisiaj przyszedł czas  na coś z Avonu. Jest to bardzo popularna marka kosmetyczna. Ja nigdy nie miałam jakoś do niej zaufania, ale postanowiłam się przełamać. Znalazłam w internecie jeszcze przed świętami ciekawy zestaw Planet Spa, który zawierał maskę oraz peeling do stóp i dłoni. Postanowiłam więc zamówić go u znajomej konsultantki. Cena takiego zestawu to jedyne 10zł :O a opinie jakie czytałam w internecie były naprawdę dobre. Dodatkowo skusiło mnie opakowanie, które wpadło mi w oko. Więc jak to się zdarza mówić po prostu "grzech nie kupić" :D.


Zacznijmy od Avon, Planet Spa- odżywcza maska do stóp i dłoni.




Opis produktu

Wzbogacona parafiną i masłem shea, nawilżająca maska widocznie poprawia stan skóry. Nietłusta. Sposób użycia: Wmasować obfitą ilość w skórę dłoni i/lub stóp. Włożyć nawilżające rękawiczki/skarpetki lub owinąć w ciepły ręcznik na 3-5 minut. Zmyć. 










Ja nigdy nie zmywałam maseczki, zawsze pozostawiałam do całkowitego wchłonięcia, aby efekt był jeszcze lepszy. Kosmetyk posiada wygodne opakowanie w postaci tubki o pojemności 125 ml. Jako, że opakowanie jest duże, a producent zaleca nałożenie większej ilości to nigdy jej sobie nie żałuję. Lecz to nie jedyne zalety. Ja zakochałam się również w zapachu. Jest intensywny, słodki. Raczej ciężko porównać go do czegoś innego. Utrzymuje się na skórze dość długo. Jeżeli chodzi o konsystencję maski to jest ona dość gęsta, kremowa o beżowej barwie.
Efekty widoczne są po pierwszym użyciu. Natychmiastowo zmiękcza skórę, nawilża ją i regeneruje. Pozostawia po sobie uczucie miękkości a dłonie są przyjemne w dotyku. Oczywiście najlepszy efekt uzyskałam po zastosowaniu peelingu z tej samej serii.



Avon, Planet Spa- odżywczy peeling do stóp i dłoni

Po opisie maseczki przyszedł czas na peeling, ponieważ to po nim efekt jaki uzyskałam jest znacznie lepszy.

Opis produktu
Odżywczy scrub do rąk i stóp z masłem shea. Delikatnie złuszcza i usuwa martwy naskórek, wygładzając skórę rąk i stóp. Testowany dermatologicznie i klinicznie. Sposób użycia: Delikatnie wmasować w dłonie, palce i stopy. Dokładnie spłukać ciepłą wodą. Stosować 1-2 razy w tygodniu.

Tutaj tak samo jak w przypadku maski opakowanie jest w kształcie tubki, tym razem jednak o mniejszej pojemności 75 ml. Zapach również jest bardzo podobny, lecz delikatniejszy. 
Jeżeli chodzi o konsystencję jest bardzo gęsty co zwiększa jego wydajność. 
Na moich dłoniach sprawdził się świetnie. Drobinki zawarte w peelingu są dość duże dzięki czemu złuszczają martwy naskórek i oczyszczają,  pozostawiając gładkie dłonie i stopy. Niektóre kosmetyki tego typu niestety wysuszają, ale na szczęście tu jest inaczej. Skóra pozostaje nawilżona i zregenerowana.




Więc jak widzicie, maska oraz peeling tworzą ze sobą świetny duet który nawilża oraz regeneruje skórę stóp i dłoni♥

Dzięki tym kosmetykom przekonałam się trochę do Avonu. Obecnie jestem w trakcie testowania również innych kosmetyków tej marki. Postaram się Wam opowiedzieć o nich już za tydzień :).

A wy co sądzicie o kosmetykach z Avonu? 
Pozdrawiam♥




środa, 9 stycznia 2019

Lakier hybrydowy TNS nr 118

Witajcie!
Pisząc o marce lakierów TNS (link)  obiecałam, że gdy tylko będzie okazja pokażę Wam inne kolory jakie posiadam. Poprzednio mieliście okazję zobaczyć nr 016. Dzisiaj przedstawię wam jak prezentuje się nr 118 czyli najczęściej spotykany odcień szarości :).



niedziela, 6 stycznia 2019

Herbal Essences, bio:renew- argan oil of Morocco.

Witajcie kochane!
Kolejny tydzień już za nami, więc czas na nowy wpis :). Dzisiaj opowiem Wam parę słów o odżywce do włosów z Herbal Essences, bio:renew. Ja wybrałam akurat "argan oil of Morocco", czyli regeneracyjną odżywkę do włosów z olejkiem arganowym.




























Opis produktu:
Regeneracja. Odżywka Olejek Arganowy z Maroka. Herbal Essences bio:renew z cennym antyoksydantem pomaga oczyszczać i chronić Twoje włosy przed tym wszystkim, do czego przyzwyczajają się wraz z upływem czasu.
Producent zapewnia nas, że rezultatem stosowania tej odżywki będą miękkie, swobodnie układające się włosy.

Dodatkowo na etykiecie znajdziemy informację:
Ta odżywka powstaje w fabryce dysponującej zielonymi certyfikatami, które gwarantują, że energia użyta do jego produkcji została zrównoważona wiatrową energią odnawialną.

0% Barwników, glutenu. Zrównoważone pH . Bezpieczna dla włosów farbowanych.


Przy takim opisie myślę, że nie jedna z nas by się skusiła tak jak było w moim przypadku. U mnie zadziałała również metoda opinii, które znalazłam w internecie choć wydawało mi się dziwne to, że wszystkie kobiety były zadowolone z tego produktu.

Odstraszać może cena , ponieważ za 360ml tego produktu zapłacimy dla jednych aż, dla innych tylko 20 zł. Ja kupiłam w promocji za 13 zł, więc w tym przypadku się opłacało.

Odżywka ma bardzo lekką konsystencję. Producent zaleca nałożenie dużej ilości od nasady aż po same końce. DUŻEJ ILOŚCI... U mnie butelka wystarcza tylko na 2-3 tygodnie mimo, że mam włosy do ramion. U osoby z dłuższymi włosami może być to ogromny problem.
Zapach jest bardzo przyjemny i utrzymuje się na długo. Mimo, że nakładam ją od samej nasady to włosy nie są obciążone a do tego są miękkie i nie puszą się. 
Polecam również pozostawienie odżywki na umytych włosach przez ok 30 min. Po takim czasie efekt będzie jeszcze lepszy ♥. Dodatkowo konsystencja kosmetyku sprawia, że łatwo się rozprowadza i nie spływa co zdarza się dość często przy innych odżywkach.
Zauważyłam również, że odżywka chroni włosy podczas suszenia i  pozwala uniknąć efektu "pudla" na głowie :). Zapewne nie jedna z Was wie o czym mowa :(

Podsumowując:
Zalety:
  1. Przyjemny zapach
  2. Nie obciąża 
  3. Włosy nie puszą się
  4. Silnie regeneruje
  5. Dobrze się rozprowadza i nie spływa
  6. Chroni włosy podczas suszenia

Wady:

  1. Wydajność
Cenę pozostawiam do waszej oceny, ponieważ wiem, że dla jednych może być to dużo przy takiej wydajności, szczególnie, że za ok 10 zł można kupić już litrowego Kallosa który spokojnie wystarczy na pół roku :).

Skład:

A Wy co sądzicie o tej odżywce? 
Pozdrawiam ♥