niedziela, 16 czerwca 2019

Mango Balango, Cloud Mask Bielenda

Witajcie kochane!

Niestety już sporo czasu nie zaglądałam na bloga, ze względu na to, że sesja zbliżała się wielkimi krokami :(. Natomiast jestem już z Wami, z czego bardzo się cieszę :D. Mam nadzieję, że nowy wpis po tak długiej przerwie spodoba Wam się równie bardzo, jak poprzednie ♥.

Rossmann w maju przygotował promocję 2+2 na kosmetyki do pielęgnacji twarzy :D. Ja z niej skorzystałam i skusiłam się nareszcie na maseczkę bąbelkującą.
Bąbelkującą? Tak, właśnie tak!
Nigdy nie miałam okazji z nich skorzystać do tej pory. Bardzo zaufałam koreańskim maseczkom, o których opowiadałam Wam już wcześniej na moim blogu (jeżeli jeszcze nie miałyście okazji o nich przeczytać to serdecznie zapraszam Mishi, Koreańskie maseczki z wodą lodowcową.). Ciekawość wzięła górą i wybrałam produkty dwóch marek Bielenda oraz AA (o maseczkach AA opowiem Wam w innym wpisie :D).










A oto maseczka bąbelkująca Mango Balango, Cloud Mask z Bielendy, o której właśnie mowa :D.

















Powiem Wam, że opakowanie wygląda bardzo uroczo ♥. Jest naprawdę przesłodkie i pewnie dlatego, nie mogłam mu się oprzeć :)). Maseczka wybrana została przeze mnie również dzięki działaniu energetyzującym, o których zapewniał producent.


Na początku jak zawsze krótki opis od producenta:
Lekka jak chmurka bąbelkująca maseczka Mango Balango przeniesie cię w świat owocowej imprezy, gdzie pielęgnacja i zabawa to zgrany duet. Poczuj się jak na beztroskich wakacjach i 'rozsmakuj' swoją skórę w dodającej energii maseczce, która bawi, masuje, energetyzuje i odświeża naskórek, a przy tym ma kolor i zapach prawdziwego mango.
Popraw nawilżenie naskórka i zaserwuj cerze koktajl z ekstraktem mango, papają i owocem awokado. Dzięki związkom zatrzymującym migrację wody z naskórka oraz witaminom i minerałom, cera odzyska komfort, promienność, gładkość i piękny wygląd, bez zbędnego obciążenia. Bąbelkująca formuła pod wpływem powietrza zwiększa swoją objętość i zmienia się w lekką piankę.


Zazwyczaj zaczynam opowiadać Wam o produkcie zaczynając raczej od jego zalet , tak dzisiaj niestety zacznę jednak od wady, która spotyka mnie już na starcie podczas nakładania. Po otwarciu opakowania w środku znajduje się pomarańczowa substancja, która pachnie całkiem ładnie, owocowo, natomiast jeżeli otworzycie już opakowanie i marzycie o tym, aby wyglądać w tej maseczce tak idealnie, jak wszystkie dziewczyny na Instagramie, to najlepiej w szybkim tempie nałożyć produkt na twarz, ponieważ bąbelkowanie zaczyna się bardzo szybko. Jeżeli nie zdążycie tego zrobić to powstająca piana po dotknięciu będzie znikała a efekt nie będzie już tak ładny, jak być powinien ( dla pocieszenia powiem Wam, że mi się nie udało tego zrobić :P).

I jakie wrażenia podczas bąbelkowania? No powiem Wam, że dziwne :D. Nie mam pojęcia czy to może ja jestem przewrażliwiona, ale łaskotało niemiłosiernie. Naprawdę ha ha :D. Nie wytrzymałam do samego końca i wmasowałam maseczkę tak, jak zaleca to producent po czym pozostawiłam ją jeszcze na chwilę a następnie zmyłam. Dodatkowo, gdy piany zrobiło się już całkiem sporo zaczęła mi ona spływać z twarzy :O. Za to wielki minus dla tego produktu :/.

Do momentu, kiedy maseczka bąbelkowała, przyznaję nie czułam żadnego efektu. dopiero później gdy ją rozmasowałam miałam wrażenie, że nawilża mi twarz i wygładza. Efekt ten był bardzo przyjemny, niestety nie trwał zbyt długo, jedynie do momentu zmycia jej. Myślałam, że gdy już zmyję wszystko z twarzy to będzie ona miękka, gładka i nawilżona, lecz po wykonaniu tej czynności nie czułam żadnej różnicy przed i po nałożeniu :(.

Niestety maseczka okazała się jedynie fajnym gadżetem :/. U mnie nie dała ona żadnych efektów oprócz oczywiście tych wizualnych. Moja twarzy wyglądała i czuła się dokładnie tak samo przed jak i po nałożeniu czyli sucha i nieprzyjemna w dotyku :(.

A czy Wy używałyście już tego typu produktów? Co o nich sądzicie? Piszcie śmiało w komentarzach! Nie mogę doczekać się Waszych opinii ♥♥♥.

Pozdrawiam
Słodkie Piękno



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz